„Kupujemy nowoczesne czołgi, haubice i drony, ale obecne zapasy amunicji starczą zaledwie na kilka dni walki!” – napisał Wipler w alarmującym wpisie na serwisie X. Podkreślił również, że „sprzęt za miliardy złotych bez amunicji nie zapewni nam bezpieczeństwa” i zaapelował do rządu o „konkretne działania, by nasi żołnierze mogli bronić Polski skutecznie, a nie przez kilka dni”.

Wipler złożył interpelację do MON, w której żąda informacji m.in. o stanie zapasów amunicji do kluczowego uzbrojenia: czołgów Abrams i K2, armatohaubic Krab i K9 oraz systemów bezzałogowych. Pyta także, czy resort obrony podejmuje jakiekolwiek działania, które umożliwiłyby zwiększenie krajowej produkcji amunicji.

Mimo że Polska intensywnie inwestuje w modernizację armii – od zakupu systemów Patriot w ramach programu Wisła po kontrakty na satelity rozpoznawcze MikroSAR – Wipler podważa sens tych wydatków bez zapewnienia odpowiedniej ilości amunicji.

Tymczasem MON planuje kolejne inwestycje: osiem baterii systemu Patriot z nowoczesnymi radarami LTAMDS oraz rozbudowę krajowych zdolności rozpoznania satelitarnego we współpracy z Airbusem. Poseł Konfederacji podkreśla, że w sytuacji braku zapasów amunicji nawet najbardziej zaawansowany sprzęt wojskowy może okazać się bezużyteczny.

W obliczu zagrożeń geopolitycznych i napięć w regionie, Wipler oczekuje szybkiej reakcji rządu: „Kluczowa dla wojska amunicja powinna powstawać w naszych fabrykach” – podsumował.