Ministerialna kontrola na Oleandrach

Zaledwie przedwczoraj pisałem, że Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza wszczęła śledztwo mające wyjaśnić, czy w Domu im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach doszło do znieważenia szczątków ludzkich w postaci przechowywania w akwarium czaszki jednej z ofiar mordu katyńskiego oraz prochów ostatniego Komendanta Głównego Armii Krajowej generała Leopolda Okulickiego i wicepremiera rządu RP Jana Jankowskiego (tego drugiego w puszce po kawie), a już „Dziennik Polski” napisał, że kontrolę mieszczącego się tam Muzeum Czynu Niepodległościowego prowadzonego przez Związek Legionistów Polskich zapowiedział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

„Informacja o tym znalazła się w liście prof. Franciszka Ziejki, przewodniczącego Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. W sprawie Domu im. Piłsudskiego, zajmowanego wbrew wyrokom sądu przez komendanta naczelnego ZLP Krystiana A. Waksmundzkiego, prof. Ziejka interweniował w resorcie kultury w grudniu ubiegłego roku” - czytamy w gazecie.

W tę sprawę zaangażowała się również była dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Zofia Gołubiew, która w styczniu rozmawiała w Sukiennicach z wicepremierem i ministrem profesorem Piotrem Glińskim uzyskując obietnicę zajęcia się przez jego resort tym przykrym problemem.

„- Jest nadzieja, że wreszcie uda się dowiedzieć, co znajduje się w zbiorach muzeum, jaka jest ich wartość, jak należy je przechowywać. To nie są prywatne pamiątki pana Waksmundzkiego, lecz zbiory Związku Legionistów Polskich” - powiedział „Dziennikowi Polskiemu” prof. Ziejka.

Z informacji, do jakich dotarła gazeta wynika, że kontrola może się rozpocząć już w tym miesiącu. Na razie nie wiadomo jeszcze, jaki będzie jej zakres.

„Gmina Kraków stara się o odzyskanie Domu im. Piłsudskiego, odkąd Naczelny Sąd Administracyjny uznał w 2011 r., że ZLP Krystiana Waksmundzkiego nie jest prawnym kontynuatorem organizacji założonej przed wojną przez podkomendnych Józefa Piłsudskiego. Obecnie sąd stara się rozstrzygnąć, czy ZLP ma prawo do Oleandrów wskutek zasiedzenia. Proces może się ciągnąć latami, a Dom im. Piłsudskiego niszczeje. Miasto chciałoby go wyremontować przed przypadającą w tym roku 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości, ale nie zgadza się na to Waksmundzki. Powód? Miasto proponowało, by na czas prac pamiątki zdeponowano w jednym z oddziałów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa” - przypomniał „Dziennik Polski”.

Jerzy Bukowski