Niezawodna „GW” wytropiła nawet więcej – lubelska szkoła, w której wisi zaproszenie na marsz pamięci Żołnierzy Wyklętych to ta sama placówka, w której w stołówce wisi tablica, przypominająca o modlitwie przez jedzeniem. Na domiar złego, jednym z organizatorów pochodu jest Obóz Narodowo-Radykalny.

„Gazetę” o sprawie poinformował oburzony rodzic jednego z uczniów. „Szkoła powinna być apolityczna. A poza tym jest to typ ideologii, którego nie jestem w stanie w żaden sposób zaakceptować. Tym bardziej jeśli patronem tej szkoły jest Jan Paweł II, żadne takie nacjonalistyczne poglądy nie pasują do tego miejsca” – argumentował.

Pogromcy faszyzmu z Czerskiej postanowili upomnieć dyrektorkę szkoły, która tłumaczyła, że za bardzo nie zna ONR, a plakat powiesiła, bo przecież Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest ustanowiony przez Sejm. Kazali jej zapoznać się ze stroną internetową ONR, gdzie można przeczytać na przykład o eurosceptycznych poglądach organizacji.

Pani dyrektor nie dała się zbić z tropu i odpowiedziała: „Zerknęłam na stronę tej organizacji. To ruch społeczny, a nie partia polityczna. Poza tym intencją tego plakatu jest informacja o marszu upamiętniającym "żołnierzy wyklętych". Nie widzę żadnej swojej winy. To nie kwestia moich przekonań. Do niczego nie namawiam, nie zbieram żadnych podpisów, tylko informuję”.

Ale „GW” już wie, dlaczego dyrektorka jest nieugięta – w końcu uczy katechezy. I wszystko jasne - kato-faszyzm w pełnej krasie!

Beb/Gazeta.pl