13 grudnia uczeń amerykańskiej podstawówki, Isaiah Martinez, przyniósł do szkoły w Kalifornii świąteczne prezenty dla kolegów z klasy i nauczycielki. Każdy prezent składał się z tradycyjnego ciastka z krótką wiadomością, która odwoływała się do legendy związanej z tym ciastkiem. Miało ono symbolizować życie Jezusa.

Chlopiec poznał historię od swojej siostry i razem z nią wydrukował krótkie bileciki, które przywiązał do ciastek. Uczniowi nie udało się jednak nikogo obdarować tak, jak to sobie zamyślił.

W szkole ciastka zarekwirowała nauczycielka. Po rozmowie z administracją powiedziała chłopcu, że „Jezus jest w szkole niedozwolony”. Następnie, idąc za wytycznymi od swoich przełożonych, oderwała bileciki z historią od Jezusie od łakoci. Słodycze oddała chłopcu, a bileciki wrzuciła do kosza.  

W związku z tą sprawą organizacja Adwokaci na rzecz Wiary i Wolności przesłała żądanie do szkoły Martineza, domagając się przeprosin za incydent i odstąpienia nękania chrześcijan w jakiejkolwiek formie.

Niestety, takich przypadków w USA jest o wiele więcej. Prawnik związany z Adwokatami na rzecz Wiary i Wolności, Robert Tyler, powiedział: „Organizacja doświadczyła nagłego wzrostu powiadomień od uczniów ich rodziców z całego kraju, którzy stali się ofiarami religijne motywowanego znęcania się: i to nie ze strony innych uczniów, ale nauczycieli i szkolnych administracji”.

Dodał, że „szkoły publiczne stały się miejscami wrogimi wobec chrześcijan, a także innych światopoglądów bazujących na religii”.

Pac/charismanews