"„Otwieramy fundusz aborcyjny dostępny dla kobiet w Polsce"-poinformowała Mara Clarke z londyńskiej fundacji Abortion Support Network (ASN). 

Sześć organizacji z czterech krajów, w ramach projektu Aborcja Bez Granic, będzie ułatwiać Polkom zabijanie swoich nienarodzonych dzieci. 

Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, ASN przez ostatnie 10 lat działała m.in. w Irlandii, Północnej Irlandii i na Malcie. Tylko w ubiegłym roku sfinansowała aborcje za 92 tys. funtów pochodzących od darczyńców. 

Z szokującego projektu cieszy się organizacja "Dziewuchy Dziewuchom". Jak czytamy na facebookowym profilu, Aborcja Bez Granic zapewni porady oraz wsparcie organizacyjne i finansowe. 

"Aktywiści nie będą dociekać, jak kobieta zaszła w ciążę, spytają tylko, jak mogą pomóc”-informują z kolei „Wysokie Obcasy”.

"Aborcja Bez Granic" to także fundusz, który sfinansuje KAŻDEJ potrzebującej osobie procedurę przerwania ciąży"-czytamy dalej. Zdaniem autorek, brak pieniędzy (na "zabieg" aborcji rzecz jasna), nie może być czynnikiem decydującym o tym, czy będziemy matkami.

"O tym zdecydujesz sama - to Twój wybór, Twoje ciało i Twoje życie"-przekonują "Wysokie Obcasy". 

A gdzie miejsce na decyzję ojca dziecka? Lub odwrotnie- co w sytuacji, gdy kobieta czy dziewczyna chce urodzić dziecko, ale na aborcję naciska np. rodzina czy nieodpowiedzialny partner? Czy takie kobiety też uzyskają pomoc, inną niż ułatwienie zabicia dziecka? Cóż, od feministycznych organizacji niekoniecznie, od tego są organizacje pro life, takie jak np. Bractwo Małych Stópek... 

yenn/Wysokie Obcasy, Fronda.pl