Powiało optymizmem. Pan w dzielnicowym sklepie, powiedział, że nic mi nie sprzeda jeśli nie obiecam, że będę głosowała na Trzaskowskiego. Obiecałam” - takimi słowami zaczyna swój wpis na Facebooku Magdalena Środa.

Dalej pisze, najwidoczniej zadowolona, o kuriozalnej ocenie wspomnianego sklepikarza:

Tłumaczył swój pryncypializm tym, że zaroiło się od "obcych" ludzi, co to przyjechali do Warszawy wspierać farbowanego lisa z Opola. "A jaki mają język?! Słyszy pani te k.... latające w powietrzu? To "nowi Warszawiacy".

Środa stwierdza, że PiS ma "wielkie pieniądze", z kolei jego działań nie ogranicza żadna etyka czy religia: "to czysty nihilizm, stać ich więc na wszystko”.

Dalej pisze:

Jeśli Warszawa się podda to koniec z tym miastem, tak jak koniec demokracji zbudował nam inny farbowany lis (choć to może raczej coś na kształt ryby), który udawał kandydata na prezydenta wszystkich Polaków a został podnóżkiem podnóżków prezesa. Uwaga na oszustów!”.

Na koniec widzimy, że Środa najwidoczniej popiera argumentację sklepikarza, apeluje bowiem:

Warszawa to nowoczesne miasto, nie kruchta, nie pisoland, nie jakiewo... Dziś obowiązek głosowania jest absolutnie fundamentalny”.

Cóż, trudno powiedzieć, że te słowa Środy nas dziwią. Cel jest wszak jeden - wszystko, byle nie PiS!!!

dam/facebook,Fronda.pl