Historyk i politolog, dr Jerzy Targalski kontynuował w dzisiejszym wydaniu "Geopolitycznego tygla" na antenie Telewizji Republika omówienie książki Jacka Bartosiaka "Rzeczpospolita między lądem a morzem".

Publicysta tłumaczył, dlaczego Rosja za wszelką cenę stara się rozbić Europę. Co przyświeca Putinowi w jego próbach uzależnienia od siebie poszczególnych państw naszego kontynentu?

"Rosja stara się za wszelką cenę rozbić Europę i uzależnić poszczególne państwa europejskie, właśnie po to, żeby wzmocniona Europą, była w stanie rozmawiać z Chinami na w miarę równym poziomie, co mam nadzieję się nie uda"- stwierdził historyk. 

Jak przypomniał, w zeszłym tygodniu skupił się na scenariuszach i wyborach geostrategicznych stojących obecnie przed Polską. 

"Główny wniosek jest taki, że Polska oczywiście musi podjąć wyzwanie i stanąć do rywalizacji na pomoście bałtycko-czarnomorskim, do rywalizacji z Rosją w oparciu o sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, jeśli oczywiście do niego na poważnych zasadach dojdzie i nie skończy się to wszystko tylko pogróżkami"- powiedział dr Targalski. Jak zaznaczył historyk, mamy na to de facto... tylko cztery lata.

"Jeżeli obecność amerykańska będzie tzw. lekka, to w momencie kłopotów Rosji, destabilizacji Rosji, zawsze Stany Zjednoczone będą nęcone przez możliwość porozumienia się z Rosją, przeciwko Chinom a wtedy my będziemy płacili tego koszty. Musimy zbudować nasze państwo i naszą armię do 2022 roku, żeby nie powtórzyło się tak, jak w 1939, że wojna się zaczęła tak naprawdę o rok, dwa lata wcześniej, zanim skończyliśmy pierwszy etap rozbudowy przemysłu zbrojeniowego i przezbrojenia armii"- podkreślił dr Jerzy Targalski.

Publicysta zwrócił uwagę, że Federacja Rosyjska słabnie, a dr Jacek Bartosiak postrzega sojusz rosyjsko-chiński wyłącznie jako taktyczny. 

"To oznacza, że gdyby w Rosji doszło do zmian, to właśnie Stany Zjednoczone będą chciały użyć Rosji jako klina między Europą a Chinami a wtedy nasze znaczenie zniknie. Z tym że ja mam trochę inny pogląd. Rosja może oferować sojusz w zamian za ustępstwa w Europie, ale to nie znaczy, że do niego dojdzie. Rosja rzeczywiście jest w sojuszu taktycznym z Chinami, z tym że różnica potencjałów jest taka, że Rosja jest skazana na pogłębiającą się zależność od Chin"- podkreślił Targalski. Historyk ocenia, że to właśnie z tego powodu Rosja za wszelką cenę stara się rozbić Europę i uzależnić poszczególne kraje. 

"To jest to podstawowe niebezpieczeństwo, że Rosji uda się wejść do Europy i wzmocniona Europą zacznie już sojusz z Chinami na zasadach, które będą gwarantowały jej dominację w tym regionie"- ocenił politolog, który zgodził się z dr. Bartosiakiem, że głównym celem Chin jest skomunikowanie Eurazji. 

"Co to oznacza? Jeżeli główny potok towarów chińskich i zaopatrzenia dla Chin będzie szedł przez Euroazję, to wtedy Stany Zjednoczone nie będą w stanie tego zablokować"- wskazał. 

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl