Poseł Koalicji Obywatelskiej, Piotr Adamowicz był dziś gościem Radia ZET. W rozmowie z rozgłośnią polityk mówił m.in. o przebiegu śledztwa w sprawie śmierci jego brata, prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, która wstrząsnęła całą Polską na początku kończącego się roku. 

Zdaniem Piotra Adamowicza, śledztwo jest "prowadzone poprawnie". Poseł PO-KO zauważył przy tym, że "od kilku dobrych tygodni" trwają działania ofensywne pełnomocnika mordercy Pawła Adamowicza, Stefana W. Brat tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska zastrzegł, że obrońca Stefana W. ma oczywiście prawo do takich działań, a nawet obowiązek, jest bowiem wynajętym adwokatem.

"Dlatego nie chciałbym publicznie ujawniać pewnych rzeczy, ale na to na pewno przyjdzie czas"-podkreślał polityk. Parlamentarzysta zauważył, że ostatnia opinia biegłych wskazywała na niepoczytalność W., tyle że przy jej tworzeniu korzystano z testów, które „nie posiadają polskiej akredytacji”.

"Do czego można to porównać? Można to porównać do sytuacji takiej, że oto mamy do czynienia z samochodem, który ma już kilka dobrych lat i co roku, jak wiadomo, powinniśmy się udać do stacji diagnostycznej, żeby podbić kartę wozu – przegląd techniczny. Idziemy do tejże stacji, okazuje się, że ta stacja nie ma uprawnień, a mimo to podbija papiery. Przepraszam bardzo, jeżeli się przeprowadza testy, które nie mają aktualnych akredytacji, to oznacza, że są nieważne"-podkreślił Piotr Adamowicz. Rozmówca Radia ZET wskazał, że w przypadku działań mordercy jego brata nie możemy raczej mówić o braku logiki i planowania. 

"Mianowicie logiczny ciąg zdarzeń polega na tym, iż Stefan W. przed opuszczeniem zakładu karnego mówi współwięźniom, że on tu jeszcze wróci, będzie o nim jeszcze głośno, on tu wróci na dożywocie. No wyrok dożywocia wiadomo, kiedy się orzeka"-mówił Adamowicz. 

"Następnie Stefan W. nie zabiera z domu noża kuchennego, tylko udaje się do specjalistycznego sklepu przy ulicy Białej we WrzeszczU, kupuje specjalny nóż bojowy. Następnie typuje ofiarę, udaje się na miejsce, po dokonaniu tego czynu wygłasza swoistego rodzaju deklarację polityczną. Jest to bardzo logiczne działanie. Czy tak postępuje schizofrenik?"-Zastanawia się poseł Koalicji Obywatelskiej. Podkreślił, że sam tego nie wie, gdyż nie jest specjalistą w dziedzinie psychiatrii. 

"Ale lekarze, z którymi żeśmy się kontaktowali, też mieli zasadnicze wątpliwości, dlatego powiedzieli, że nie podpisaliby się pod tak sporządzoną opinią i o takiej treści"-powiedział Piotr Adamowicz.

yenn/Radio ZET, Fronda.pl