Wczoraj w trakcie głosowania nad projektem ustawy ws. ratyfikacji decyzji o zasobach własnych UE klub Koalicji Obywatelskiej wstrzymał się od głosu. Poparł go jednak poseł Franciszek Sterczewski. Jak przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, zagłosował za interesem społecznym, a nie partyjnym. „Zgodnie z klubową dyscypliną” – dodał.

Sterczewski w ubiegłym tygodniu po tym jak Lewica porozumiała się z PiS w kwestii poparcia KPO stwierdził, że o „wywróceniu stolika” można by myśleć, gdyby cała opozycja miała w tej kwestii wspólne stanowisko. Dodawał:

Im mniejsza szansa na wspólny front, tym bardziej ta strategia zmienia się w lot kamikaze”.

Teraz z kolei po zagłosowaniu za KPO stwierdził:

Konsultowałem te decyzję również z europosłami demokratycznymi, którzy również głosowali za. Róża Thun na swoim Facebooku również powiedziała, że zagłosowałaby tak jak ja, więc uważam, że trzeba było zagłosować po prostu za”.

Przyznał, że może to utrudnić jego pracę w klubie KO, jednak uważa, że podjął dobrą decyzję:

Nie mogłem tutaj sprzeniewierzyć się oczekiwaniom osób, które mnie wybrały”.

dam/PAP,Twitter