Zaplanowane na szczyt w Genewie spotkania zakończyły się. Choć pierwotnie planowano pięć, a nawet sześć godzin rozmów, ostatecznie trwały one ponad cztery godziny.  Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden opuścił miejsce spotkania, a z mediami pierwszy spotkał się prezydent Rosji Władimir Putin.

Jak relacjonował, w czasie spotkania poruszono takie kwestie jak cyberbezpieczeństwo, bezpieczeństwo strategiczne, stabilność gospodarcza czy konflikty.

- „USA i Federacja Rosyjska niosą ze sobą odpowiedzialność za bezpieczeństwo strategiczne świata. Jesteśmy świadomi tej odpowiedzialności”

- zaznaczył, mówiąc o przedłużeniu na kolejne pięć lat układu Nowy START. Zapowiedział, że rozpoczną się dwustronne konsultacje na temat tego, co dalej.

Rosyjski prezydent przyznał, że rozmawiano również o Ukrainie i możliwości wejścia tego państwa do struktur NATO.

- „Temat Ukrainy był poruszany, ale nie mogę powiedzieć, że jakoś szczegółowo. Jeśli dobrze zrozumiałem prezydenta Bidena, u podstaw rozwiązania sytuacji na Ukrainie powinny leżeć protokoły mińskie”

- odpowiadał.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza CNN Putin przekonywał, że „na spotkaniu nie było żadnej wrogości”.

- „W wielu kwestiach było zasadnicze, bo często nasze cele nie są zbieżne, ale sądzę, że rozmowy były bardzo konstruktywne, obie strony zademonstrowały chęć zrozumienia się nawzajem”

- podkreślił.

Owocem spotkania, jak poinformował Putin, jest powrót ambasadorów USA i Rosji do swoich placówek w Moskwie i w Waszyngtonie.

kak/PAP, dziennik.pl, gazeta.pl