Jeżeli agencja TASS niczego nie przekłamała i prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin naprawdę określił ambasadora II Rzeczypospolitej w III Rzeszy Józefa Lipskiego „bydlakiem i antysemicką świnią”, sam postawił się poza gronem cywilizowanych przywódców państw.

To, że oskarżył on Polskę o współdziałanie z Niemcami w latach 30. XX wieku w dziele eksterminacji Żydów można uznać za uprawianie typowej dla Rosji polityki historycznej, która w dużej mierze polega na szkalowaniu naszego kraju. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Instytut Pamięci Narodowej wielokrotnie wydawały oświadczenia prostujące te piramidalne kłamstwa w oparciu o obiektywną analizę faktów i zapewne będą do tego jeszcze zmuszone w przyszłości.

Czym innym jest jednak błędna interpretacja wydarzeń historycznych, a czym innym obelgi rzucane na jednego z czołowych dyplomatów II RP. Nie wiem, czy i co odpowiedzą Putinowi na te kalumnie nasze MSZ oraz IPN, ale znakomicie, adekwatnie i dosadnie napisał w tej sprawie na Twitterze dyrektor Wojskowego Biura Historycznego im. generała broni Kazimierza Sosnkowskiego doktor habilitowany Sławomir Cenckiewicz:

Niech się Putin od naszego dobrego dyplomaty odwali! Chwała Lipskiemu! Precz z komuną i sowieckimi ludobójcami!

Jerzy Bukowski