Prezydent: Te siły będą się bronić wszelkimi możliwymi sposobami
– Mam nadzieję, że zwycięży uczciwość, a nie cynizm i draństwo – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami przed odlotem do Berlina. Przyznał, że sam doświadczył podobnych ataków ze strony mediów w trakcie kampanii prezydenckiej. – W poprzedniej kampanii sugerowano, że byłem zamieszany w sprawy pedofilskie. To była potwarz i coś zupełnie ohydnego – dodał.
W ocenie prezydenta, takie działania nie mają nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem, a są jedynie próbą politycznego zniszczenia przeciwnika. – To są metody bandyckie. Więc kiedy premier Tusk mówił o bandytach, chyba wiedział, o kim mówi – ironizował Duda.
Karol Nawrocki: „To stek kłamstw i nienawiści”
W odpowiedzi na publikację Onetu Karol Nawrocki zapowiedział zdecydowane kroki prawne. – Za stek kłamstw i nienawiści oczekujcie pozwu – napisał w oświadczeniu. Podkreślił, że oskarżenia nie mają żadnego pokrycia w faktach, a celem publikacji jest jego osobista i polityczna dyskredytacja.
W podobnym tonie wypowiadają się także komentatorzy i publicyści konserwatywni. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, stwierdził, że atak na Nawrockiego przypomina dobrze znane schematy niszczenia niewygodnych osób poprzez medialne oszczerstwa i manipulacje.
Sprawa trafi do sądu
Prezydent Duda zwrócił uwagę, że sprawa może ciągnąć się latami, ponieważ środowiska medialne broniące publikacji będą wykorzystywać wszystkie możliwe narzędzia, łącznie z wpływami w wymiarze sprawiedliwości. – To będzie długi proces, ale liczę, że prawda zwycięży – zaznaczył.
Tymczasem portal Onet utrzymuje, że publikacja opiera się na relacjach osób z otoczenia Nawrockiego, choć odmówiono ujawnienia jakichkolwiek dowodów czy tożsamości informatorów. W przestrzeni publicznej pojawiają się pytania o rzetelność redakcji i motywy działania na kilka dni przed wyborami.
Komentarz eksperta
Prof. Mikołaj Małecki, specjalista prawa karnego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zauważa, że „jeśli oskarżenia Onetu okażą się nieprawdziwe i niepoparte dowodami, redakcja może odpowiadać nie tylko cywilnie, ale również karnie za zniesławienie”.