Z informacji „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że wniosek o wpis projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych został przekazany do Kancelarii Premiera już 31 stycznia, jednak opóźniają go liczne uwagi innych resortów. Kolejne próby rozpatrzenia projektu były przesuwane, a ostatni termin – 14 kwietnia – również nie przyniósł przełomu.

– Dołożymy wszelkich starań, aby konsultacje społeczne i dalsze uzgodnienia przebiegły możliwie szybko – zapewnia cytowany przez „DGP” Kacper Lawera, dyrektor departamentu komunikacji MEN. Jednocześnie zastrzega, że może dojść do przesunięcia terminu wejścia przepisów w życie.

Eksperci zwracają uwagę, że ciągłe opóźnienia w połączeniu z brakiem jasnych informacji mogą wywołać poważne problemy organizacyjne. – Nauczyciele i dyrektorzy po raz kolejny zostaną zaskoczeni – ostrzega dr Iga Kazimierczyk z Uczelni Korczaka. Jej zdaniem wdrażanie nowych rozwiązań w trakcie roku szkolnego może skutkować dezorientacją i pogłębieniem chaosu w systemie edukacji.

Dodatkowo niepokój budzi niejasna rola i kompetencje rzecznika praw ucznia. Czy jego zadania będą miały charakter symboliczny, czy realnie wpłyną na sytuację uczniów i kadry pedagogicznej? A może – jak obawiają się niektórzy dyrektorzy – stanie się kolejnym elementem biurokratycznej kontroli, pogarszając atmosferę w szkołach?

O tym, czy rządzący zdołają dotrzymać własnych zapowiedzi, przekonamy się najwcześniej po wakacjach. Na razie jednak – mimo medialnych deklaracji – konkretów wciąż brak, a zaufanie środowiska oświatowego wobec resortu edukacji słabnie z każdym tygodniem.