2. Trzeba przy tej okazji przypomnieć, że system e- faktur, czyli wystawiania tylko faktur elektronicznych, działa już ponad 2 lata na zasadzie dobrowolności, a zachętą dla firm aby z niego korzystały, było między innymi skrócenie dla nich okresu zwrotu podatku naliczonego z 60 do 40 dni, co więcej wobec tych firm, urzędy skarbowe rezygnowały z kontroli rozliczania podatku VAT. Jego wprowadzenie miało być nie tylko kolejnym krokiem w uszczelnieniu poboru podatku VAT, ale także miało przyczynić się do uszczelnienia systemu podatków dochodowych PIT i CIT. Tak rezygnacja z wprowadzenia tego systemu od 1 lipca tego roku i zapowiedź ministra finansów, że ten system ma być budowany od początku, w sytuacji kiedy od ponad 2 lat funkcjonuje jako rozwiązanie dobrowolne, jest wręcz szokująca i jest oczywistą zachętą do kolejnej fali wyłudzania VAT-u.

3. Przypomnijmy, że uszczelnianie systemu poboru podatku VAT, rządy Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęły od razu od objęcia władzy, wprowadzając głębokie zmiany prawne i faktyczne (między innymi przestępstwo zbrodni VAT-owskiej), co spowodowało zmniejszenie luki w tym podatku wg danych Komisji Europejskiej z 24,1% potencjalnych wpływów w 2015 roku do 4,9% potencjalnych wpływów w roku 2022, co uczyniło nas liderem w całej UE pod tym względem. Dało to także ogromny przyrost tego wpływów z tego podatku z 123 mld zł w roku 2015 do 230 mld zł w roku 2022 i 250 mld zł w roku 2023 , choć ze względu na wprowadzeniu kilku tarcz antyinflacyjnych w ciągu poprzedniego roku, te wpływy były jednak wyraźnie niższe niż wcześniej zaplanowano (planowano je w wysokości 286 mld zł). Mimo tych wyraźnie mniejszych wpływów z VAT niż planowano w 2023 roku, nie ulega wątpliwości, że w ciągu 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, udało się je więcej podwoić i były to podstawą finansowania programów społecznych.

4. Niestety decyzja ministra finansów o zablokowaniu wprowadzenia systemu e-faktur i przesunięcia go o ponad 1,5 roku, oznacza, że proces uszczelniania systemu podatkowego został jednym ruchem wstrzymany. Może to oznaczać, parafrazując słowa byłej posłanki Platformy Beaty Sawickiej „biznes na służbie zdrowia będzie robiony”, że tym razem „ biznes na fakturach będzie robiony”, na znacznie większą skalę niż dotychczas. Przypomnimy, że w podsłuchanych rozmowach prowadzonych w 2013 roku przez ministrów poprzedniego rządu Donalda Tuska w restauracji „Sowa i Przyjaciele”, jeden z nich Paweł Graś mówił „absolutnie nie opłaca się już produkcja narkotyków, tylko VAT”. A inny uczestnik tej dyskusji licytował jeszcze wyżej „produkcja faktur jest lepsza” i rzeczywiście ówczesne państwo Tuska tolerowało i jeden i drugi rodzaj przestępstw, a w związku z tym wpływy z VAT w okresie jego rządów w latach 2008-2015 wzrosły zaledwie o 21 mld zł z blisko 102 mld zł do 123 mld zł, mimo blisko 29% skumulowanego wzrostu PKB w tym okresie. Być może więc nowy minister finansów Andrzej Domański, daje sygnał, że wracają czasy „biznes na VAT i fakturach, będzie znowu robiony” , tyle tylko skąd wezmą ok. 320 mld zł dochodów z podatku VAT, bo takie dochody z tego podatku są zaplanowane w budżecie na 2024 rok.