Wedle oficjalnych danych rosyjskiego resortu transportu, od 5 do 7 lipca opóźnionych było blisko 2 tys. lotów, prawie 500 całkowicie odwołano, a linie lotnicze zwróciły 43 tys. biletów. Rzeczywista skala paraliżu na rosyjskich lotniskach była jednak jeszcze większa. To efekt ataków, do których ukraińskie siły wykorzystują drony i wdrożenia w Rosji „operacji Dywan”, w ramach której wszystkie samoloty muszą lądować lub opuścić zagrożony obszar w przypadku wykrycia potencjalnego uderzenia ze strony Ukrainy. Utrudnienia w ostatni weekend mogą kosztować rosyjskie linie lotnicze nawet 920 mln zł.