Rolnicy, którzy dotychczas protestowali w Szczecinie m.in. przeciwko umowie UE-Mercosur, zdecydowali się zawiesić swoją akcję, by fizycznie dołączyć do działań ROG. – Szczecin teraz. Rolnicy jadą na przejście graniczne w Lubieszynie wesprzeć i obrońców granic – poinformował na portalu X Tomasz Duklanowski, publikując nagranie kolumny traktorów kierujących się ku przejściu.

Ruch Obrony Granic, założony przez Roberta Bąkiewicza i wspierany przez byłego oficera CBŚ Jacka Wronę, koncentruje się na monitorowaniu granicy zachodniej oraz przeciwdziałaniu przerzutom nielegalnych migrantów, w czym – według relacji członków Ruchu – biorą udział niemieckie służby, zawożąc cudzoziemców na stronę polską. Działacze ROG alarmują, że rząd Donalda Tuska nie tylko nie reaguje, ale wręcz utrudnia obywatelskie działania, grożąc uczestnikom konsekwencjami prawnymi.

7 lipca rząd wprowadził tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą na okres 30 dni. W samej strefie przygranicznej z Niemcami wyznaczono 52 punkty kontrolne, z czego 16 to przejścia stałe. Kontrole mają być odpowiedzią na wzrost zagrożeń migracyjnych, choć jak podkreślają krytycy, działania są spóźnione i mają głównie wymiar symboliczny.

Obecność rolników na granicy to dowód na rosnącą społeczną mobilizację wokół kwestii ochrony granic. W oczach wielu Polaków temat ten wykracza poza polityczne podziały i dotyczy bezpieczeństwa, tożsamości kulturowej oraz suwerenności państwowej. ROG wskazuje, że ich celem jest nie tylko fizyczna obrona terytorium Polski, ale także sprzeciw wobec prób przymusowego osiedlania migrantów i zmiany struktury społecznej kraju.

– Chcemy wywrzeć presję na władze państwowe, by przestały ignorować ten problem. Nasze działania są zgodne z prawem i wynikają z troski o przyszłość Polski – czytamy w komunikacie Ruchu.

Niemiecka polityka migracyjna, zainicjowana przez kanclerz Angelę Merkel, wciąż oddziałuje na państwa sąsiednie. Zdaniem wielu komentatorów, to właśnie liberalne podejście Berlina do przyjmowania migrantów przyczynia się dziś do kryzysu na granicy polsko-niemieckiej. Obecne wydarzenia pokazują, że coraz więcej środowisk – nie tylko politycznych, ale też zawodowych i obywatelskich – nie zamierza pozostawać obojętnymi wobec tego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polek i Polaków, starców, kobiet i dzieci.