Szef MON poinformował, że odbył odprawę z najważniejszymi dowódcami i przedstawicielami służb państwowych. „Rozmawialiśmy ze wszystkimi służbami. Jest współdziałanie ABW, SKW, Żandarmerii Wojskowej, policji, a także stały kontakt z sojusznikami” – podkreślił.

Według Kosiniaka-Kamysza, w sprawę zaangażowane są także Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, premier oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dyplomatyczne działania ma podjąć wicepremier Radosław Sikorski.

Minister obrony zapowiedział również przygotowanie raportu dotyczącego całego incydentu. „Postawiłem zadanie przed Dowódcą Operacyjnym, by przedstawił całościowy raport i zalecenia wynikające z tej prowokacji” – dodał.

Kosiniak-Kamysz wskazał, że podobne przypadki miały miejsce w innych krajach NATO. „Ośmiokrotnie naruszona została przestrzeń powietrzna Mołdawii, trzykrotnie Rumunii i Litwy, dwukrotnie Łotwy, a także jednokrotnie Bułgarii. Tym razem ta prowokacja dotyczy Polski” – wyliczał.

Według MON do przeszukania terenu wokół Osin zaangażowano m.in. Wojsk Obrony Terytorialnej, śmigłowce, drony i przedstawicieli Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Szef MON przestrzegł przed dezinformacją. „Ta prowokacja ma na celu również zasianie niepewności i dezinformację, dlatego tym bardziej warto wsłuchać się w komunikaty, które są potwierdzone i związane z rzeczywistością, a nie inspirowane przez wroga” – zaznaczył.

Zastępca Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. dyw. pil. Dariusz Malinowski doprecyzował, że obiekt wyposażony był w „silnik made in China, dostępny na rynku, oraz systemy, które również są powszechnie dostępne”. Podkreślił, że ładunek nie miał charakteru bojowego. „Wiele wskazuje na to, że to był wabik. Ale stuprocentowej pewności jeszcze nie mamy” – powiedział generał.

Wcześniej źródła PAP przekazywały, że dron mógł zawierać jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych i był pozbawiony głowicy bojowej.

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że incydent wpisuje się w strategię destabilizacji prowadzoną przez Moskwę. „Pokazuje to, że strategia Rosji w momencie kluczowym – gdy prezydent USA Donald Trump podejmuje działania na rzecz pokoju, a Ukraina deklaruje gotowość do rozmów – nadal opiera się na prowokacjach i wojnie hybrydowej” – ocenił szef MON.