– „Tak, przyznaję: miejsce spotkania, które zaakceptowałem, było błędem. Następnym razem będę je wybierał, wiedząc, jakie to budzi emocje” – oświadczył Hołownia.
Lider Polski 2050 podkreślił, że jako kandydat na prezydenta konsekwentnie deklaruje chęć zakończenia konfliktu politycznego i budowy porozumienia ponad podziałami. – „Chcę, mogę i będę rozmawiał z każdym, jeśli sprawa będzie dotyczyła Polski” – zadeklarował. Dodał, że jego celem nie jest polityczna wojna, lecz działanie w duchu odpowiedzialności za państwo.
Hołownia odniósł się także do zamieszania wokół miejsca rozmowy. Przyznał, że poszedł "na łatwiznę", wybierając spotkanie u Bielana, zamiast w neutralnym miejscu, jakim mógłby być Sejm. Jednocześnie stanowczo zaznaczył, że nie żałuje samego faktu rozmowy.
W kontekście spotkania i towarzyszących mu kontrowersji marszałek przyznał, że spotkała go fala hejtu, ale – jak zaznaczył – nie zamierza rezygnować z prób budowania mostów ponad podziałami. – „Dzisiaj taka rozmowa jest koniecznością. Bez granic wyznaczanych przez polityczne plemiona” – zaznaczył.
Wśród tematów rozmowy z politykami PiS wymienił kwestie zaprzysiężenia prezydenta elekta Karola Nawrockiego, relacje Polski z USA oraz wsparcie dla Ukrainy. Zwrócił uwagę, że politycy PiS – w tym Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i sam prezydent elekt – pytali go wprost o gwarancje zwołania Zgromadzenia Narodowego. Hołownia potwierdził, że dokument zwołujący to wydarzenie został już przez niego podpisany.
Marszałek Sejmu stanowczo zdementował, jakoby miał prowadzić z PiS-em rozmowy o jakiejkolwiek koalicji. – „Ani ja, ani Polska 2050 nie prowadzimy żadnych rozmów o innej koalicji. W tym także nie z PiS” – oświadczył.
Przyznał, że usłyszał od PiS pomysł na rząd techniczny, ale nie jest tym zainteresowany. Dodał, że nie otrzymał żadnej propozycji objęcia funkcji premiera, a także nigdy nie rozważał współpracy z opozycją w takim formacie.
Do sprawy spotkania odniósł się także sam prezes PiS. – „Nie będę mówił, że nie rozmawiałem, ale ponieważ mówiliśmy w pełnej dyskrecji, nie będę jej przerywał” – powiedział Jarosław Kaczyński. Wyraził też zdziwienie, że poufność spotkania została nagle przerwana.
– „Trzeba Polskę ratować – to słowo jest całkowicie uzasadnione. O tym żeśmy rozmawiali” – dodał Kaczyński, zaznaczając, że polityka to proces, który realizuje się krok po kroku.