Zakłócenia objęły całą linię frontu. Sygnał został odcięty jednocześnie w różnych miejscach, co wywołało popłoch wśród dowódców i operatorów dronów. Armia na chwilę została niemal oślepiona. Uziemiono bezzałogowce, a systemy artyleryjskie, które opierały się na nawigacji satelitarnej, straciły zdolność do precyzyjnego namierzania celów. Na portalach społecznościowych i kanałach informacyjnych pojawiły się spekulacje, że może to być efekt działań Rosjan – jednak oficjalnie przyczyną była wewnętrzna awaria oprogramowania Starlinka.
Rzecznik firmy SpaceX potwierdził, że była to „awaria kluczowych usług oprogramowania wewnętrznego, które obsługują główną sieć”. Elon Musk przeprosił publicznie za zaistniałą sytuację i zapewnił, że firma podejmie działania, by zapobiec podobnym incydentom w przyszłości. Choć po trzech godzinach łączność została niemal całkowicie przywrócona, incydent ten wywołał poważną dyskusję o bezpieczeństwie cyfrowym ukraińskiej armii i nadmiernym uzależnieniu od jednego dostawcy.
Eksperci wojskowi przestrzegają: jeśli system Starlink może zostać tak łatwo zakłócony przez awarię lub ingerencję, to przyszłość działań zbrojnych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii staje pod znakiem zapytania. Współczesna wojna wymaga pełnej synchronizacji, a każda luka w dostępie do łączności może decydować o życiu i śmierci żołnierzy oraz o losie operacji militarnych.
To nie pierwszy raz, gdy działalność Starlinka budzi kontrowersje. Jesienią 2022 roku Elon Musk polecił ograniczyć zasięg działania terminali Starlink na Ukrainie. Doszło wówczas do zakłóceń podczas jednej z kluczowych kontrofensyw Sił Zbrojnych Ukrainy. Terminale nie działały w rejonie Chersonia, przez co jednostki nie były w stanie przeprowadzić skutecznego okrążenia wojsk rosyjskich w Bierisławiu. Podobnie, drony obserwacyjne przestały działać, a artyleria straciła zdolność do efektywnego prowadzenia ognia.
Kolejnym problemem jest to, że – jak wynika z nieoficjalnych informacji – z terminali Starlink mogą korzystać również siły rosyjskie. Choć formalnie Rosja nie ma dostępu do tych usług, istnieją podejrzenia, że terminale są zdobywane lub kupowane na czarnym rynku, a następnie używane bez wiedzy lub zgody SpaceX.
Wojna na Ukrainie wchodzi w coraz bardziej cyfrową fazę. Drony, satelity, systemy rozpoznawcze i zautomatyzowane platformy bojowe opierają się na stabilnej łączności. Jakikolwiek blackout, choćby chwilowy, stanowi realne zagrożenie nie tylko dla powodzenia operacji wojskowych, ale i dla morale żołnierzy.