Sejm przegłosował dziś uchwałę ws. postawienia przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Za wnioskiem opowiedziało się 237 posłów, 179 było przeciw, a 16 wstrzymało się od głosu. Tuż po głosowaniu sam Maciej Świrski oświadczył, że uznając głosowanie za bezprawne, nie będzie się stosował do jego konsekwencji, jaką jest zawieszenie go w prawach członka.

- „Całe to postępowanie od początku było nielegalne ze względu na zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny, żeby poczekać z tego rodzaju postępowaniem do momentu rozstrzygnięcia, czy ustawa o Trybunale Stanu jest zgodna z konstytucją, czy nie”

- przypomniał.

Do sprawy odniósł się już też Trybunał Konstytucyjny.

- „Przegłosowanie uchwały większością wyższą niż bezwzględna implikuje konstytucyjna zasada niezależności KRRiT i jej członków, których ustrojowy status, a co za tym idzie zasady pociągania do odpowiedzialności konstytucyjnej, są co najmniej takie same, jak w przypadku członków Rady Ministrów. Orzekł o tym Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 16 lipca 2025 r., który jest ostateczny i ma moc powszechnie obowiązującą. Ponadto zgodnie z orzeczeniem TK, Konstytucja wyklucza możliwość zawieszenia w czynnościach przewodniczącego KRRiT na podstawie uchwały Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu”

- wyjaśniono w komunikacie.

- „Sprzeczne z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego działania Sejmu wpisują się w szereg naruszeń prawa będących elementem ustrojowego zamachu stanu, który stał się przedmiotem złożonego przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa”

- dodano.

Zapowiedziano, że prezes TK zwróci się do marszałka Sejmu z wezwaniem do respektowania orzeczeń sądu konstytucyjnego.